Goaer
PostWysłany: Nie 3:03, 18 Gru 2005    Temat postu:

Amatorzy , ten dowcip to dopiero kozak Cool
Młody dziennikarz zakopiańskiej gazety został wysłany na hale, żeby przeprowadzić wywiad z bacą, gdy dociera na miejsce, zaczyna rozmowe za tępo wyglądającym bacą, dialog sie nie kleił więc i materiału pismak nie uzyskał, wymyślił więc sposób i mówi:
- Baco!? A moży byście jaka mi historie z waszego, życia opowiedzieli.
Baca sie lekko się podniecił i zaczął opowiadać:
- No pewnego rozu jak się marynie kuzecka zgubiła w lesie i przez tydzień nie wrocała to ześmy z kolegami wypili flasecke, poszli do lasu znależy kózecke, wypilismy kolejną flasecke następnie wydupcyli kózecke i cało i zdrowo ześmy jo oddali marynie.
- Baco ja nie mogę takiej histori w gazecie opublikować może jakąś inną historje mi opowiecie?
- No to jak pewnego razu Jankowi się łowiecka zgóbiła w lesie i nie wrocała przez tydzien cały to ześmy z kłooolegami wypili flaszecke, posliśmy do lasecka znalezliśmy łowiecke, nasępnie wypiliśmy flasecke i wydupcyli łowiecke i cało ja i zdrowo oddaliśmy Jankowi
- No baco no ta historia też się do gazety nie nadaje! Może tak to niech mi baca opowie jakąs straszna historię ze swojego życia!
- Strasna historia pan powiada?
- tak, taka bardzo straszna!!
- Łoooo to straszna historia była jak żem ja się w lesie zgubił
marcin_rom
PostWysłany: Nie 14:29, 28 Sie 2005    Temat postu:

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
denzet
PostWysłany: Nie 13:05, 28 Sie 2005    Temat postu:

Siema, dawno nic nie bylo wiec teraz cos od siebie:

Proboszcz pewnej parafii musial wyjechac na dwa tygodnie, i poprosil mlodego ksiedza o zastepstwo. Ksiadz ten nie mial wprawy w spowiadaniu ludzi wiec proboszcz dal mu mala sciage. Z niej mial sie dowiedziec jaka pokuta przysluguje odpowiednim grzechom. Proboszcz wyjechal i na drugi dzien mlody ksiadz spowiadal ludzi. Wszystko szlo pieknie do poki nie przyszla do niego mloda kobieta, ktora wyznala ze robila loda. Ksiadz spojrzal w sciage, a tu nie ma takiego grzechu. Zdezorintowany wyszedl ukradkiem z konfesjonalu, podszedl szybko do ministrantow i pyta:
- Nie wiecie moze co proboszcz daje za robienie loda?
Na to jeden z ministrantow mu odpowiada:
- Nie wiem jak z ksiedzem, ale nam daje po Snikersie
marcin_rom
PostWysłany: Pon 20:58, 15 Sie 2005    Temat postu:

Niemiec ściga się z polakiem. Polak jedzie trabantem a Niemiec ferrari.
Niemiec jedzie 200, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 250, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 300, polak go wyprzedza.
W końcu Niemiec się wkurzył, stanął i powiedział, że zamieniamy się autami.
No i polak daleko mu odjechał.
Niemiec stanął patrzy pod maskę, tam 5 ludzi zmachanych woła: wody, wody. A jeden patrzy i się śmieje. Niemiec do niego:
- Czego się cieszysz?
- Bo ja jestem wsteczny.

Przychodzi baba do lekarza a lekarz się pyta:
- Co pani jest?
Baba odpowiada:
- Jestem nauczycielką.
A lekarz no to:
- To postaw mi pałę.

Wink Wink Wink
Zhentarim
PostWysłany: Wto 12:18, 05 Lip 2005    Temat postu:

Leci blondynka , brunetka i murzynka samolotem - nagle pilot ogłasza ze bedzie katastrofa. No to dziewczynki wpadły w panike i zaczynaja działać:
Blondynka rozbiera sie do naga - Ty blondynka co ty robisz?
- No jak bedzie katastrofa to pierwsze beda szukac tej najpiekniejszej.
Brunetka nie mogła byc gorsza i zakłada wszyskie zloto i srebro jakie ma opkleja sie pieniedzmi. - Ty brunetka co ty robisz?
-No jak bedzie katastrofa to pierwsze bada szukac tej najbogatszej.
Za chwile patrza a murzynka sciaga spodnie i wystawia tyłek do okna.
ONE ze zdziweieniem pytaja- Murzynka a ty co robisz?
A murzynka: - Jak bedzie katastrofa to pierwsze beda szukac czarnej skrzynki !!!
marcin_rom
PostWysłany: Nie 14:04, 03 Lip 2005    Temat postu:

Poniedziałek. Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...
Wtorek. Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkałem naszą kompanię idącą na ćwiczenia. To był zły dzień...
marcin_rom
PostWysłany: Nie 13:59, 03 Lip 2005    Temat postu:

Jak się nazywa rosół z wielu kur?
Rosół z kur wielu!
marcin_rom
PostWysłany: Sob 12:45, 02 Lip 2005    Temat postu:

Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaaa... musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły, co???
- No, zachwycony to nie był!!!
Legolas
PostWysłany: Czw 7:17, 30 Cze 2005    Temat postu:

To i ja cos swojego napisze

przychodzi facet do lekarza i mówi panie doktorze mam jedno jajo z drewna drugie z metalu
-i co ma pan dzieci
-tak....pinokio i robocopa
marcin_rom
PostWysłany: Czw 7:05, 30 Cze 2005    Temat postu:

to napisz fajniejszy kawał to wszyscy się pośmiejemy
Dominikk
PostWysłany: Śro 22:18, 29 Cze 2005    Temat postu: suchar

To nie jest kawal ale dla mnie suchar roku Smile Cytuje:
"Wchodzi dziadek po drabinie, babcia tez ma kapcie".
Laughing
marcin_rom
PostWysłany: Wto 15:48, 28 Cze 2005    Temat postu:

Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot, w którym lecieli Amerykanin i Rosjanin. Przywódca terrorystów o imieniu Abdul pyta Amerykanina:
- Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Chciałbym zjeść hot-doga i napić się Coca-coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
- A jakie jest twoje życzenie? - Abdul pyta Rosjanina.
- Kopnij mnie z całej siły w d... .
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął z kieszeni pepeszę i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
- Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
- Ruskie nie agriesory!

Laughing Laughing Laughing
Gość
PostWysłany: Wto 8:48, 28 Cze 2005    Temat postu: Kotek

Przychodzi facet do księdza:
- Księże proboszczu, ja mam taką nietypową prośbę. Chciałbym ochrzcić swojego kotka.
- Nie ma mowy! Bezrozumne i bezduszne stworzenie nie ma prawa do świętych sakramentów! Nie mogę dopuścić do takiej profanacji!
- Ale ja bardzo kocham swojego kotka i chciałbym, by dostąpił on zbawienia.
Ja dobrze zapłacę. Jestem bardzo bogaty.
- Nie ma takich pieniędzy!
- Tak? Ale ja jestem gotów zapłacić... (i tu wymienił sumę).
Ksiądz zaniemówił. Pomilczał chwilę, jakby coś rozważając, wreszcie zrezygnowanym głosem powiedział:
- Oczekuję Pana wraz z pańskim kotkiem i rodzicami chrzestnymi w niedzielę o piętnastej.

W wyznaczonej porze wszystko odbyło się zgodnie z regułami. Kotek został ochrzczony, a czek zainkasowany.

Po kilku tygodniach jednak wieść
dotarła do biskupa. Ten, wściekły jak osa, wsiadł do mercedesa i sam, bez kierowcy, pognał do parafii owego księdza. Wpada na plebanię i już od progu wrzeszczy:
- Co ty, na Boga, wyrabiasz?! Koty chrzcisz? Przecież to grzech śmiertelny, nie mówiąc już o ośmieszeniu Kościoła!
- Ekscelencjo! Ja rozumiem. Tak, to jest grzech i ja biorę go na swoje sumienie. No ale... Business is business! Proszę za mną.
Oprowadził biskupa po kościele, pokazując świeżo wyzłocony ołtarz, odnowione organy, marmurowe posadzki i boazerie z cennego drewna. Na plebanii z dumą pochwalił się najnowocześniejszym sprzętem audio-video, luksusowym mercedesem w garażu, świetnej jakości (i ceny) meblami.
- Widzi ekscelencja? A pamięta ekscelencja może, ile przesłałem ostatnio do kurii?
- Pewnie! Sam kupiłem mercedesa za te pieniądze. Myślałem, że z rok je odkładałeś.
- A czy ekscelencja wie, że pogrzeby i śluby u mnie za darmo? Mam tyle kasy, że nie muszę brać od ludzi.
- Skąd?
- WŁAŚNIE ZA TEGO KOTKA!
- No to ile, do cholery, ten facet ci dał?
- Dał... (i tu ksiądz wymienił sumę).

Biskup zaniemówił. Milczał przez chwilę, jakby coś rozważając, wreszcie zrezygnowanym głosem powiedział:

- Przygotuj kotka do komunii i bierzmowania.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
   

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group